Rozmowa o śmierci jest też rozmową o życiu (wywiad)
Żałoba to naturalny proces, ale jej zablokowanie może prowadzić do zaburzeń zdrowia psychicznego – powiedziała PAP prezeska Fundacji Hospicyjnej, psycholog kliniczna i psychoonkolog dr Agnieszka Paczkowska. Dodała, że rozmowa, obecność bliskich i rytuały pomagają przejść przez stratę bliskiej osoby.
PAP: Dlaczego śmierć bliskiej osoby jest uznawana za jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu?
Dr Agnieszka Paczkowska: Śmierć bliskiej osoby zawsze nas głęboko porusza. To jedno z najbardziej granicznych i wstrząsających doświadczeń, z jakimi mierzy się człowiek. W dużej mierze wynika to z naszego pierwotnego, egzystencjalnego lęku przed śmiercią, takiego, który towarzyszy nam przez całe życie, a w obliczu straty staje się szczególnie silny. Drugim ważnym aspektem są uwarunkowania kulturowe. Współcześnie śmierć wciąż jest tematem tabu. Rzadko towarzyszymy naszym bliskim w chorobie czy procesie umierania, nie mamy z tym doświadczenia, więc kiedy śmierć faktycznie się wydarza – brakuje nam języka, rytuałów i przygotowania. Wiele osób unika rozmów o śmierci, szczególnie gdy są zdrowe. Nie myślimy o tym, jak chcielibyśmy odejść, ani jak przygotować na to swoich bliskich. Dlatego śmierć niemal zawsze zaskakuje, nawet wtedy, gdy spodziewaliśmy się jej od dawna. I pewnie nigdy nie da się do niej w pełni przygotować.
PAP: Jakie emocje najczęściej towarzyszą ludziom po stracie?
Zobacz również:
Dlaczego warto wybrać nosidełko dla dziecka do 20 kg zamiast tradycyjnego wózka?
Tusk: odwołajmy niemądrą decyzje PiS w spr. dwukadencyjności w samorządach
A.P.: Każda żałoba jest inna. Mówi się, że to proces jednocześnie uniwersalny i bardzo indywidualny. Wszyscy doświadczamy tęsknoty, smutku, rozpaczy, lęku czy gniewu, ale obok nich pojawiają się też emocje mniej oczywiste – poczucie winy, ulga, a czasem nawet spokój. To, jak przeżywamy żałobę, zależy od wielu czynników.
PAP: Jakich?
A.P.: Od relacji z osobą zmarłą, wieku, osobowości czy wcześniejszych doświadczeń. Często w żałobie powracają też dawne emocje i sprawy – niedokończone rozmowy, konflikty, poczucie, że „nie zdążyliśmy”. Żałoba daje nam szansę, by to domknąć – wybaczyć, przeprosić, pojednać się, choćby w myślach.
PAP: Ile trwa żałoba?
A.P.: Zazwyczaj przyjmuje się, że trwa symbolicznie około roku. To czas pierwszych świąt, rocznic, urodzin bez tej osoby. Ale tak naprawdę każdy przeżywa ją w swoim tempie, czasem dłużej, czasem krócej, a czasem przez całe życie.
PAP: Co się dzieje, gdy ktoś nie pozwala sobie przeżywać żałoby?
A.P.: Wtedy mówimy o żałobie nierozpoczętej albo zatrzymanej, takiej, która została „zamrożona”. To bywa niebezpieczne, bo emocje, które w naturalnym procesie żałoby pomagają nam się leczyć, zostają zablokowane. Zdrowa żałoba to proces, który się zmienia. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale człowiek idzie naprzód. Jeśli jednak po dłuższym czasie ktoś wciąż tkwi w tym samym miejscu – może potrzebować dodatkowej pomocy. Najczęściej dotyczy to osób, które straciły kogoś nagle: w wypadku, w wyniku samobójstwa czy nagłej choroby. Wtedy emocje są tak silne, że psychika, by przetrwać, „zamraża” ból. I właśnie dlatego tak ważne jest wsparcie – bliskich i konsultacje z terapeutą czy psychiatrą.
PAP: Jak taka trauma może wpływać na codzienne życie i relacje z innymi?
A.P.: Trauma po stracie może sprawić, że trudno nam wrócić do zwykłego rytmu życia. Pojawiają się lęk, bezsenność, obojętność albo przeciwnie – nadmierna aktywność, byle nie czuć. Dlatego ważne, by być w zgodzie z samym sobą i słuchać własnych potrzeb. W żałobie dla jednych pomocą będzie praca, dla innych – cisza i odpoczynek. Często warto też obniżyć poprzeczkę, dać sobie prawo do słabości. Wielu ludzi po śmierci bliskiej osoby jest po długim okresie opieki nad chorym fizycznie i psychicznie wyczerpanych. Potrzebują więc czasu, by po prostu odetchnąć. Pomaga też rozmowa z innymi, dzielenie się emocjami, wspólne wspominanie. Żałoba to nie tylko samotność – to też wspólnota doświadczenia. Te naturalne formy radzenia sobie w żałobie nie są zazwyczaj wystarczające, jeśli doszło do przeżycia traumatycznego. Warto wówczas włączyć profesjonalną pomoc.
PAP: Co może pomóc w leczeniu emocjonalnych ran po stracie?
A.P.: Rozmowa, wspominanie, sentymentalne podróże. Rytuały mają ogromną moc – te małe, codzienne, które kontynuujemy po odejściu bliskiego. Może to być zapalenie świeczki, odwiedzenie grobu, uporządkowanie jego rzeczy albo po prostu zrobienie czegoś, co kiedyś robiliśmy razem. To wszystko pomaga nam oswoić nową rzeczywistość i symbolicznie „poukładać” emocje. Na to wszystko potrzeba jednak przestrzeni i czasu.
PAP: Dlaczego wsparcie innych ludzi, bliskich, terapeutów, jest ważne?
A.P.: Bo żałoba, choć naturalna, jest doświadczeniem, którego nikt nie powinien przeżywać w samotności. Potrzebujemy innych, żeby mówić, żeby być wysłuchanymi, żeby czuć, że życie tej osoby miało znaczenie nie tylko dla nas. Właśnie temu służą też wspólne rytuały, jak 1 listopada czy święta. To momenty, kiedy możemy razem wspominać i symbolicznie być blisko tych, którzy odeszli. Czasem jednak emocje są tak silne, że potrzebne jest wsparcie specjalisty, zwłaszcza po nagłej śmierci albo przy trudnych relacjach. Wtedy rozmowa z terapeutą pozwala uporządkować to, co w nas się nie domknęło.
PAP: Program Tumbo Pomaga to jedno z działań Fundacji Hospicyjnej. Jak wspiera on dzieci i dorosłych w żałobie?
A.P.: Tumbo Pomaga to nasz program skierowany do dzieci i młodzieży w żałobie. Oferujemy wsparcie psychologiczne, publikacje edukacyjne, bajki terapeutyczne, a także materiały dla rodziców i nauczycieli. 21 listopada obchodzimy w szkołach Dzień Tumbo, podczas którego rozmawiamy z dziećmi o śmierci i stracie. Pomysł narodził się z doświadczeń Hospicjum Dutkiewicza w Gdańsku, gdzie zauważyliśmy, że dzieci często są „niewidzialnymi” uczestnikami żałoby, bo dorośli nie wiedzą, jak z nimi o tym rozmawiać. Pokazujemy, że dzieci mają prawo do żałoby. Przeżywają ją inaczej niż dorośli, ale równie głęboko. Potrzebują uważności, obecności i rozmowy – czasem w trakcie zabawy, wspólnego pieczenia ciasta czy spaceru. Nawet najmłodsze dzieci zadają pytania o śmierć i oczekują prawdziwych odpowiedzi.
PAP: Czy rozmowa o śmierci i żałobie może być formą terapii?
A.P.: Zdecydowanie tak. Rozmowa to jeden z najprostszych i najskuteczniejszych sposobów łagodzenia bólu po stracie. Dzieląc się tym, co czujemy, wspominając, próbując zrozumieć przeszłość, oswajamy tęsknotę. Czasem samo wypowiedzenie czegoś na głos pomaga domknąć ważny temat. Ale równie ważne jak mówienie jest słuchanie. Uważne, bez oceniania, bez dawania rad. Słuchanie to sposób, by powiedzieć drugiej osobie: „widzę cię, jesteś dla mnie ważny”. I to bywa naprawdę kojące.
Rozmawiał Piotr Mirowicz (PAP)
Może Cię zaciekawić
Polska pozostaje największym producentem świec i zniczy w Europie
Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Zniczy i Świec Łukasz Kuchta w rozmowie z PAP zauważył, że produkcja zniczy w Polsce odbywa s...
Czytaj więcejDORSZ: przechwycono trzeci w tym tygodniu rosyjski samolot nad Bałtykiem
Jak poinformowało w komunikacie DORSZ, rosyjski samolot ponownie poruszał się bez złożonego planu lotu i z wyłączonym transponderem, stanowiąc...
Czytaj więcejMieszkaniec Czchowa nielegalnie posiadał i przetrzymywał lwy oraz tygrysa
Śledczy od lutego tego roku sprawdzali, czy mężczyzna posiada wymagane zezwolenia na posiadanie zwierząt oraz czy warunki ich przetrzymywania spe�...
Czytaj więcejArkadiusz i Iwona Mularczyk pozywają prezydenta Nowego Sącza
Według Mularczyków, prezydent Nowego Sącza miał w swoich publicznych wystąpieniach twierdzić, że postępowania prowadzone wobec niego mają cha...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Psycholog: Tłumiona złość to prosta droga do symptomów depresji
- W tradycji terapeutycznej czy psychologicznej mówimy o grze słów: "repress -> depress". Chowanie emocji, brak kontaktu z nimi na zasadzie rozp...
Czytaj więcejRój Orionidów atrakcją październikowego nieba
Meteory, potocznie nazywane spadającymi gwiazdami, to zjawiska świetlne wywoływane wejściem w ziemską atmosferę skalnych drobin z kosmosu. Więk...
Czytaj więcejZmiana czasu - rezygnacja mogłaby zapobiec milionom udarów i przypadków otyłości
Opracowali oni trzy modele matematyczne, uwzględniające ekspozycję na światło, jej wpływ na rytm dobowy oraz dane epidemiologiczne. Wykazały on...
Czytaj więcejDziś rozpocznie się astronomiczna jesień. Co zobaczymy na niebie?
Astronomiczna jesień przychodzi, gdy Słońce przejdzie przez punkt zwany punktem Wagi. W tym roku będzie to 22 września o godzinie 20.19 czasu obo...
Czytaj więcej- Poród na stacji benzynowej
- Pete Hegseth: koniec utopijnego idealizmu, czas na „twardy realizm”
- Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie
- Zapach świąt - jak aromaty w sklepach wpływają na nasze portfele
- Ekspert: jeśli nie zainwestujemy w energetykę, za pięć lat grozi nam „luka mocowa”
Komentarze (0)